Czym jest Wolna Wola w kontekście wertykalnego rozwoju?
Zdecydowanie nie jest przyzwoleniem na czynienie wszystkiego, co podpowiada nam instynkt czy pragnienie, ani prawem do nieskrępowanej swobody. Taka postawa, którą należy nazwać heteronomiczną (zależną od popędów i zewnętrznych impulsów), z perspektywy rozwoju prowadzi wyłącznie do chaosu i faktycznego zniewolenia przez własne popędy. O budowaniu autonomicznej Osobowości czy trwałej tożsamości, w takim stanie można jedynie snuć płonne marzenia i opowiadać bajki o samostanowieniu. Zintegrowana osobowość na poziomie pierwotnym skłania bowiem do kojarzenia wolności z realizowaniem prymatu zasady przyjemności i unikaniu wszystkiego co wywołuje egzystencjalną gorycz czy nawet zwyczajny dyskomfort.
W tym miejscu musimy dokładnie zdefiniować czym jest Egocentryczny Korzeń, ta z punktu widzenia psychologicznego praprzyczyna wszystkich destrukcyjnych schematów. Odpowiedź na to fundamentalne zagadnienie ułatwi nam zrozumienie autentycznej, Wolnej Woli. Egocentryzm z całą pewnością wpływa na sposób bycia automatyzując reakcje. O dziwo nie znajdziemy go wymienionego wprost w nurcie Terapii Schematów (Junga). Chociaż daleko mi do osiągnięć tego wybitnego psychoterapeuty zaryzykuję stwierdzenie, że z korzenia egocentryzmu wyrastają wszelkie schematy zachowań. Będąc pod jego wpływem nie sposób przejawiać woli w czystej postaci jako świadomej decyzji ośrodka kierowniczego, którym powinniśmy się stać w procesie wertykalnego rozwoju. To jest najistotniejsze zadanie z jakim przyszliśmy na ten świat. Skoro jednak przyszliśmy tu jako egocentrycy, co natura dziecka dobitnie nam uświadamia, dlaczego nie możemy w tym stanie pozostawać na zawsze. Przeżyć swojego życia po swojemu.
Ponieważ poprzez sam fakt urodzenia się w ciele człowieka jesteśmy powołani powołani do najwyższej godności jaką można posiąść, mianowicie do przejawiania sobą Miłości. A czymże Ona jest? – ktoś zapyta. By zrozumieć głębie Jej znaczenia, nie wystarczy zdanie, ani nawet całe tomy książek. Prawdę każdy z nas musi odkryć sam, angażując się rozwój, a w zasadzie porzucanie starych masek i bezużytecznych schematów, uwalniając się od iluzji i błędnych przekonań. Ażeby zrealizować takie wyzwanie, potrzebujemy wolnej od tego wszystkiego woli. Prawdziwie Wolna Wola to zdolność autentycznego wyboru, często wbrew instynktom czy jakiejkolwiek wymienionej determinacji. Wybieramy postawę oczywiście nie wedle kolejnego widzimisię, lecz czerpiąc inspirację z kanonu wartości będącego przeciwieństwem egocentryzmu. Ów kanon powinien zawierać Ideał Duchowej Prawdy, kodeks moralny, ale również spójne zasady etyczne czy społeczne. Postępując wedle tak ustanowionego wzorca człowiek uwalnia się nie tylko od jarzma biologicznego determinizmu, ale przede wszystkim od egzystencjalnych schematów dla których egocentryzm stanowi korzeń.
Omówmy dla przykładu egocentryzm jako schemat - "Roszczeniowość / Przekonanie Wyjątkowości"
W nurcie TS istnieje konkretny schemat, który jest niemal synonimem egocentryzmu. Nazywa się: Roszczeniowość / Przekonanie Wielkości. Jest to przekonanie, że jest się uprzywilejowanym bytem, lepszym od innych, że przysługują nam specjalne prawa i przywileje oraz nie obowiązują nas zasady.
Jak to działa w praktyce ? (struktura i mechanizmy schematu). Inicjacja następuje poprzez wzrost napięcia: "Muszę to mieć / Mam rację”.
Ambiwalentny stosunek do zasad pozwala na swobodne, wewnętrzne uzasadnianie: "Nie obchodzi mnie, co czują inni, ważne, czego ja chcę, ciężko do tego dochodziłem".
W skrajnych przypadkach pojawia się potrzeba dominacji neutralizującej obiektywne opory: „macie mi to dać, bez dyskusji”.
Wszystko to ma na celu wywołać jeden prozaiczny, wydawało by się groteskowy skutek - spowodować poprawę samopoczucia danego osobnika, wprowadzić go w stan samozadowolenia. Czynnik nastrojowy uruchamia cały, nieraz bardzo skomplikowany schemat, którego precyzyjne wyjaśnianie mija się z celem. Egocentryzm i tak znajdzie obejście, wynajdzie kolejną drogę realizacji. Dla naszego zrozumienia ważne jest obnażenie korzenia wszelkich toksycznych zachowań. Jest nim potrzeba ratowania, zrujnowanego deficytem Miłości, samopoczucia. Przyjęcie tej Prawdy jest pierwszym krokiem do uzdrowienia.
Roztrząsanie, analizy, nieskończone przykłady niczego nie wniosą w nasz rozwój, ponieważ Egocentryczny Schemat jakiemu bez wątpienia podlegamy jest sztywnym wzorcem myślenia i odczuwania. Powstał w wyniku wielu czynników tak duchowych jak również środowiskowych. Między innymi z powodu braku zdrowych granic w dzieciństwie lub nieumiejętnym ich stawianiu (opresyjnością, siłą, agresją). Gdy człowiek dorasta w takim środowisku nie ma zaspokojonej elementarnej potrzeby autentycznej Miłości (empatycznej troski), w wyniku czego nigdy nie wyrasta ze schematu dziecka wymagającego atencji i zaspokojenia elementarnych potrzeb. W dorosłym życiu dąży zatem szeroko pojętej kompensacji.
Drugim schematem, który jest filarem egocentryzmu jest permanentnie niezaspokojony Deficyt Kontroli. Zapalnikiem schematu jest brak zahartowanej w egzystencjalnych bojach psychiki. Pojawia się niezdolność lub niechęć do tolerowania jakiegokolwiek dyskomfortu, nudy lub frustracji (wszystko co w tej książce nazywam Trudem Istnienia). Dominuje wówczas prosty schemat działania na zasadzie przyjemności i przykrości (Freud). Przy czym nieważne jest, że tak rozumiana egzystencja bardzo często prowadzi na nałogu czy uzależnienia i coraz głębszego cierpienia. Schemat w tym celu uruchamia odpowiedni tryb myślenia, by usunąć racjonalne opory: "Nie będę się męczył, napiję się teraz, bo mam do tego prawo/potrzebę".
W Terapii Schematów wyróżnia się też tryby (chwilowe stany, w które wchodzimy). Egocentryzm najczęściej objawia się jako tryb Impulsywnego Dziecka. Impulsywne Dziecko: "Chcę to teraz! Nie obchodzą mnie konsekwencje!" (To jest stan, gdy sięgamy np. po alkohol, mimo iż wiemy, że to szkodzi). Takie zachowanie pokazuje, że w tym momencie nie jesteś Dorosłym (nie masz Ośrodka Kierowniczego). Jesteś rządzony przez niedojrzałą, egocentryczną potrzebę kontrolowania własnego nastroju. Przez ten prosty i jakże perfidnie skuteczny schemat popadasz w nałóg. Z czasem staje się on utrwalonym, biologiczno-emocjonalny mechanizmem. Zaczyna rządzić chemia, człowieczeństwo odchodzi do lamusa. Wszystkiemu winny jest nasz własny egocentryzm, który stawia "Ja" w centrum Wszechświata, blokując dostęp do Prawdy (w pierwszej kolejności o sobie) i do Miłości (autentycznej pomocy).
Walka z nim w osamotnieniu, bez wsparcia przypomina mi na myśl Syzyfa i jego płonne zmagania. Mamy bowiem do czynienia z jądrem pierwotnego oprogramowania człowieka, które nas kontroluje na najgłębszym poziomie bytu. Kiedy trzeba symuluje nawet rozwój, byle nie być zdemaskowanym i „rozliczonym”. Odkrycie tej prawdy oczywiście boli. Na pocieszenie napiszę, że ten ból nas leczy, a już na pewno nas nie zabije.
Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, Kluczowe jest rozróżnienie między swobodą podążania za popędami toksycznego schematu a autentycznym kreowaniem życia. Jak się domyślamy w początkowych fazach rozwoju jednostka często myli wolność z brakiem ograniczeń. Żyje w przekonaniu, że jest sprawcza i bezkarnie ujdzie wszelkim konsekwencjom swoich poczynań. Zderzenie z twardymi realiami krótkowzroczności, płonnych wysiłków czy ewidentnie błędnych decyzji staje się bolesnym sygnałem ostrzegawczym. Gdy na skutek tego doświadczenia pojawi się kryzys wewnętrzny, rozpoczyna się stopniowy proces Dezintegracji Pozytywnej – moment, w którym dotychczasowy sposób bycia przechodzi metamorfozę, a horyzont percepcji ulega przewartościowaniu. To moment, w którym człowiek ma wrażenie, iż staje na rozstaju dróg – pierwszy raz w życiu musi autentycznie wybrać. Boi się, że wybierze źle, nie wiedząc, że istotą sukcesu jest sam wybór na przekór obawom. Gdy wybierze dobrze, ugruntuje rozwój Ośrodka Kierowniczego. Gdy okaże się błędem, sprawi wzrost w Mądrości i zwiększy determinację do trzymania się sprawdzonych zasad. Gdy człowiek posiądzie Ośrodek Kierowniczy, od tego czasu zaczyna poszukiwać Prawdy, odrzucając komfort stagnacji i biernego poddawania się okolicznościom. Wola przechodzi z fazy reaktywnej do autonomicznej. Dobrze, gdy dzieje się to w oparciu o kanon wartości oparty na Ideałach; czyli działanie niezależnie od panującej obecnie mody, opinii otoczenia czy egocentrycznych preferencji.