UBUNTU - czyli "jestem bo jesteśmy"

27 stycznia 2024

    Ubuntu czytane jako "oo-boon-too" to słowo pochodzenia afrykańskiego mające wiele wolnych tłumaczeń, jak między innymi - "człowieczeństwo dla wszystkich" albo "jestem, bo jesteśmy". Jest to naturalistyczna filozofia rozwijana pierwotnie wśród tradycyjnej społeczności Afryki Południowej, przekierowująca priorytety jednostki na rozwijanie poczucia więzi z naturą i otaczającą wspólnotą. Tak po prostu, bez ubierania tego w religijne szaty. Zatem jej główną zasadą jest wiara w głęboki sens uniwersalnej więzi łączącej wszystkich ludzi oraz estyma dla życia i samego człowieczeństwa. Wyrażana jest poprzez troskę o każde ludzkie istnienie, wspieranie poczucia godności każdej osoby. Najbardziej znanymi przedstawicielami tej filozofii był Marcin Luther King, Nelson Mandela, Desmond Tutu. Są oni ucieleśnieniem humanizmu, zaangażowania w walce o równość względem prawa i powszechny dostęp do podstawowych dóbr jako istotnego czynnika społecznej integracji. Jako chrześcijanin wolny od skłonności do dogmatyzowania nie uważam tego za sprzeczne z Duchem Świętym, którym żyję. Bowiem szanując godność innych ludzi szanujemy Tego, który ich stworzył. Mój kontakt z tą filozofią zapewne nie jest przypadkowy. Od młodości jestem nią zafascynowany z racji, iż w swoim komputerze używałem i wciąż używam jednej z wersji LINUX-a czyli systemu operacyjnego rozwijanego przez społeczność międzynarodową w wersji UBUNTU. Podziwiam fakt, że doszło do dobrowolnej, wolontariackiej i w pełni otwartej współpracy na polu zaawansowanych technologii w celu stworzenia narzędzia służącego za darmo całej wspólnocie ludzkiej. Jest to jeden z przykładów jak realnie można przyczyniać się do globalnego rozwoju ludzkości. Nie wspominając o fakcie, że istnienie takich inicjatyw w oczywisty sposób ogranicza monopol korporacji, których hegemonia staje się oczywistym zagrożeniem. Bezwzględne prawo zysku jest siedliskiem patologii społecznych.  Uważam, że wolontariackie zaangażowanie w rozwój cywilizacyjny, łącznie z technologiami, jest wspaniałą alternatywą dla korporacyjnej chciwości. Jej podłożem jest bowiem egocentryzm zarządzających jednostek. Wystarczy dostateczna ilość osób zaangażowanych społecznie, by zrównoważyć ich wpływ na globalną rzeczywistość. Jeżeli połączymy się w Duchu Prawdy, czyli w imię Tego, który stoi za realizowaniem dobra w całym Uniwersum, z całą pewnością nasze wysiłki przyniosą trwałe owoce. Oczywiście nie wyklucza to posiadania źródła dochodu, gdyż zawsze znajdą się firmy i ludzie chcący korzystać z profesjonalnych usług oraz wsparcia technicznego, chcących nabywać wyspecjalizowane produkty. W działalności wolontariackiej bardziej chodzi o wytwarzanie ogólnie przydatnych produktów, potrzebnych do elementarnego funkcjonowania. Stworzenie podstawowej dostępności do osiągnięć cywilizacyjnych ludziom na całym świece.

   Biorąc pod uwagę wszystkie pozytywy, nie byłbym sobą, gdybym nie rzucił światła na zagrożenia związane z ideą UBUNTU. Jak pod wszystkim co jest nośne i powszechnie podziwiane, również pod nią podczepiają się różnej maści utopiści, głosiciele chmurkowo-waniliowej rzeczywistości. Prawda jest taka, że kryje się za tym ukryty hedonizm egocentryzmu, który jest mistrzem kamuflażu i pozoranctwa. Życie na tym świecie nigdy nie będzie pasmem samych sukcesów ani wyłącznej przyjemności. W kontekście UBUNTU internet zawiera mnóstwo filmików z relaksującą muzyką, czy rzewnymi opowieściami o dzieciach trzymających się za ręce i wspólnie biegnących przez życie. Innymi słowy dokonuje się kolejnego odklejenie ludzi od realnej rzeczywistości i kreowanie utopii. Czego nawet Jezus Chrystus nie czynił. Człowiek pragnący odzyskać poczucie bezpieczeństwa tak bardzo potrzebne dla zdrowia psychicznego, chętnie sięga po mrzonki. Sam mało się w to nie złapałem swego czasu. Nie twierdzę, że tworzenie relaksacyjnej muzyki czy samo promowanie idei współpracy jest czymś złym. Jednak popadanie w zniewolenie poprzez zamykanie się w szklanej bańce już tak. Ponieważ ta bańka jak każda, prędzej czy później pryśnie, a człowiek zderzy się wówczas z rzeczywistością będąc zupełnie do tego nieprzygotowanym.

   Pod tą ideę podczepiają się również producenci "ultra ekologicznych" czy "hiper zdrowych" produktów. Zarabianie na najbardziej wolontariackiej idei jest kolejnym wypatrzeniem idei, jakiego co rusz dopuszcza się nasze egocentryczne usposobienie.  Ubuntu w swoim zamyśle ma wzbudzać w nas poczucie więzi i na tym rola tej ideologii się w zasadzie kończy. Każdy, kto darzy estymą drugiego człowieka czy inną społeczność w naturalny sposób poszerza to odczucie. Tylko bezinteresowna i ofiarna Miłość jest popędem, dającym impuls do pozytywnego kreowania rzeczywistości. A tej jest w stanie nauczyć nas jedynie Jezus Chrystus.