Jak uważni czytelnicy mojej strony pewnie zauważyli, do tej pory skupiałem się na aspekcie psychologicznym osobowości. W wyniku progresu, akcenty mojej perspektywy patrzenia na rzeczywistość uległy zasadniczej zmianie. Intuicja podpowiada mi, iż jestem w przedsionku nowego okresu drogi rozwoju. Jak u każdego wzbudza to we mnie pewien niepokój ale również nadzieję. Zapragnąłem pogłębić swoją duchowość w oparciu o przystąpienie do chrześcijańskiej wspólnoty, których z różnych względów do tej pory unikałem. Między innymi dlatego, że we wcześniejszych doświadczeniach z nimi dostrzegałem bardziej ducha egocentryzmu niż Chrystusa. Wiecie, te gadające głowy szukające podziwu u swoich owieczek, za którymi gdzieś we mgle stał Chrystus. Spotkałem jednak świadectwo Kasi Mrozek, której postawa jest bliska mojemu sercu. Zobaczcie zresztą sami.
Oto one