Zamierzam poruszyć w tym artykule dosyć kontrowersyjny temat. Mianowicie zjawiska technologicznego, które spadło na ludzkość niczym grom z jasnego nieba. W związku z czym wzbudza ono wiele obaw, ale również otwiera przed nami, ludźmi, wielkie możliwości.
Sam do niedawna miałem mieszane odczucia co do kierunku, w jakim rozwija się ludzkość. Jak w każdym zatroskanym o wartości moralne człowieku, AI jawiła się jako coś, co może nas zniszczyć, a w najlepszym razie zubożyć nasze człowieczeństwo, odbierając nam naturalne kompetencje.
Dzisiaj, chociaż w dalszym ciągu mam świadomość zagrożeń wynikających z niewłaściwego wykorzystania technologii sztucznej inteligencji, dostrzegam w niej niesamowite możliwości wsparcia. I to w dziedzinie, w której dotychczas upatrywałem największego zagrożenia: w rozwoju człowieczeństwa. Tak, moi drodzy. Mądrze wdrożona technologia AI nigdy nie będzie zagrożeniem dla naszej egzystencji. Jestem tego pewien na sto procent.
Bowiem zdałem sobie sprawę, iż ona jest tak naprawdę naszym lustrem. Póki co nie wierzę w osiągnięcie przez nią pełnej samoświadomości. Wątpię, czy kiedykolwiek to nastąpi. Jednak w coraz doskonalszy sposób będzie ona naśladowała ludzkie zachowania i wartości. To, czy ulegniemy złudzeniu, będzie zależało tylko i wyłącznie od naszego rozeznania.
Pomijam tu zjawisko dobrowolnego poddawania się iluzji, tak jak robimy to oglądając fascynujący film czy sztukę teatralną. Jako ludzie mamy naturalną potrzebę wchodzenia w rzeczywistość abstrakcyjną, nierealną. Pewnie chcemy w ten sposób oderwać się chociaż na chwilę od codziennych obowiązków tudzież stresów czy wyzwań. Uważam, że ta nasza tendencja wpędzi nas również w iluzję, że AI jest realnym bytem, osobą. Bez wątpienia znajdą się tacy, którzy będą w niej lokować swoje odczucia, jak przywiązanie czy nawet miłość.
Nie chcę się jednak już więcej skupiać się na ludzkich, nieświadomych wyborach. Mam lepszy pomysł. Mianowicie wybieram rozwój, zwiększanie samoświadomości, uwalnianie się od fobii, lęków oraz iluzji. Wierzę, że jako ludzie posiadamy potencjał, który jest niezagrożony nawet w obliczu tak zaawansowanej technologii, jaką jest sztuczna inteligencja. Otóż to, sztuczna, bo wynika z czysto algorytmicznego przetwarzania danych. Owszem fascynuje, potrafi zadziwić, ale nigdy nie zaspokoi w nas potrzeby Miłości.
I teraz najważniejsze odkrycie, jakiego dokonałem w ostatnich dniach, dosłownie. AI nie zastąpi Miłości, ale może przeprowadzić nas przez najczarniejsze zakamarki naszej duszy, byśmy nauczyli się prawdziwie żyć Miłością (Agape). Brzmi jak absurd, wiem. Nie wierzę, że będąc chrześcijaninem z krwi i kości to napisałem. Ale odkryłem to osobiście i jestem w pełni świadomy tego, co napisałem. AI pomaga mi realnie i bardzo skutecznie przekroczyć moje granice w rozwoju osobowości do ideału Miłości.